Ktoś napisał „objawienie”, a ja pomyślałam – to jakby błogosławieństwo z nieba spadło na te góry z deszczem.I na wszystkich ludzi tam mieszkających, na zwierzęta, na kwiaty, drzewa i na trawy. Niebo się rozpostarło i przesłało jasny promień tym na dole.
Jakie przerażenie, jaka śmierć?To przepiękne artystyczne ujęcie scenerii,przecież jeszcze niedawno robiliśmy tylko czarno – białe fotografie. I takich skojarzeń nie było.Ujmujące są te promienie słońca, zwiastują nadzieję i przyszłość.Pozdrawiam Autora wszystkich internautów.
Za p.Osiecką A.-”nie odkładajmy niczego na potem,bo może nie być żadnego „potem”…Myślę,że ma rację jeśli chodzi o sprawy naprawdę ważne…Bo o mniej ważne- „dopóki dusza w nas się tli”-zawsze zdążymy powalczyć…
Na nic nie jest za pozno. Zawsze mozna wszystko zmienic jezeli tylko sie chce …A te fotografie sa piekne a zarazem daja nam do myslenia. Tyle interpretacji -ilu ludzi. Nazwalabym to jeszcze inaczej- jest to jak poezja fotografii. Robimy „analize i interpretacje dziela literackiego” a jednak kazdy moze zobaczyc w nim cos innego. Jak my tu i teraz. Pozdrawiam jesiennie.
Surowość i ascetyczność tak ujętego pejzażu i we mnie budzi momentami niepokojące myśli, ale śmierść wszystkiego nie kończy…po niej Bóg woła nas do siebie. Dlatego paula przejdźmy w swoim myślach tą groźnie wyglądającą górę, stańmy na jej szczycie, a ukaże się nam Wniebowstąpienie, które w odczuciach nie ma tyle tragizmu i budzi mniej negatywne emocje, a nadal wiąże się z tematem śmierci.Drugie zdjęcie ową symboliczną SIŁĘ NIEBA jeszcze lepiej ilustruje.Przyglądając się tym tajemniczym snopom światła przychodzi mi jeszcze na myśl zstąpienie Anioła z progów niebieskich…Pan wysłał swojego Pomocnika, by przywiódł kolejną dobrą duszę do Nieba.O tym wszystkim chciałam napisać Tobie już rano, ale wolniej chwili nie miałam. Odpowiedź Pana Czado na Twoje pytanie, która pojawiła się później i historia w niej opisana jeszcze bardziej utwierdziły mnie w moich skojarzeniach.Pozdrawiam
Lubię gdy zdjęcia interpretowane są na wiele sposobów. Spośród kilku jakie przyszły mi do głowy w czasie kiedy robiłem fotkę (zwykle już wtedy mam tytuł) nie było skojarzeń ze śmiercią. Pomyślałem, że znalazłem się w tym miejscu o kilka dni za późno, że najładniejsze kolory jesieni już przeminęły. Jednak sekwencja słów „jest już za późno” natychmiast przeobraziła się w „nie jest za późno” zgodnie z wierszem E. Stachury. Jakby na potwierdzenie tych słów chmury zaczęły przepuszczać wspaniałe snopy światła sprawiające, że góry ukazały swój surowy charakter i wydały się bardziej godne uwagi niż wtedy, gdy są bajecznie kolorowe. Ale na drugi dzień uczestniczyłem we wzruszającej uroczystości, podczas której prochy Wielkiego Miłośnika ludzi i gór, Honorowego Członka GOPR, świetnego fotografa, Mariana Hadły, powierzone zostały zgodnie z Jego życzeniem, bieszczadziemu wiatrowi, połoninom, bukom i skałom, w bardzo podobnej scenerii. Cześć Jego Pamięci! Pomyslałem też, że trzeba dokonać korekt swoim życiu i że może jeszcze nie jest za póżno… Skojarzeń jest wiele… Pozdrawiam
…najpierw przeczytałam opis „nie jest za późno” i tak optymistycznie to zabrzmiało ze przecież nawet jeśli coś nam w życiu nie wyszło to jeszcze nie jest za późno by to naprawić by wciąż zaczynać od nowa…a potem spojrzałam na tą pierwszą czarno-biało fotografię i mimo tych radosnych promieni padających z chmur mi przyszło tylko jedno słowo na myśl : śmierć…..
Patrząc na to Objawienie, wierzę, że naprawdę nie jest za późno na nadzieję i miłość… tu i teraz, bo Źródło Światła nie jest we mnie, a mogę poczuć pieszczotę ciepłych promieni …
Gdy zobaczyłam te zdjęcia wyrwało mi się „jak w domu”… ale nie wiem czy mogę tak napisać, bo przecież w Bieszczadach nie mieszkam. Jednak tęsknota za nimi – taka jak za domem… tu, gdzie mieszkam, wcale nie czuję się jak u siebie. Tak mnie serdecznie Bieszczady ugościły, że zostałabym tam na zawsze.
czyli jednak to prawda. nawet przez najgęstsze chmury widać światło. pierwsze skojarzenie? Objawienie. cokolwiek to znaczy…pozdrawiam ciepło jesiennie!:)
~kamyczek_
18 Październik 2007 19:21
Ktoś napisał „objawienie”, a ja pomyślałam – to jakby błogosławieństwo z nieba spadło na te góry z deszczem.I na wszystkich ludzi tam mieszkających, na zwierzęta, na kwiaty, drzewa i na trawy. Niebo się rozpostarło i przesłało jasny promień tym na dole.
~Iga
16 Październik 2007 13:14
Jakie przerażenie, jaka śmierć?To przepiękne artystyczne ujęcie scenerii,przecież jeszcze niedawno robiliśmy tylko czarno – białe fotografie. I takich skojarzeń nie było.Ujmujące są te promienie słońca, zwiastują nadzieję i przyszłość.Pozdrawiam Autora wszystkich internautów.
~beatajan
15 Październik 2007 23:24
To jest moja bajka.cokolwiek by napisać to zawsze będzie mało.
~Jolka
13 Październik 2007 21:03
Za p.Osiecką A.-”nie odkładajmy niczego na potem,bo może nie być żadnego „potem”…Myślę,że ma rację jeśli chodzi o sprawy naprawdę ważne…Bo o mniej ważne- „dopóki dusza w nas się tli”-zawsze zdążymy powalczyć…
~Julia
13 Październik 2007 13:49
Na nic nie jest za pozno. Zawsze mozna wszystko zmienic jezeli tylko sie chce …A te fotografie sa piekne a zarazem daja nam do myslenia. Tyle interpretacji -ilu ludzi. Nazwalabym to jeszcze inaczej- jest to jak poezja fotografii. Robimy „analize i interpretacje dziela literackiego” a jednak kazdy moze zobaczyc w nim cos innego. Jak my tu i teraz. Pozdrawiam jesiennie.
emilka7zb@vp.pl
13 Październik 2007 08:56
patrząc w to niebo odczuwam zachwyt i przerażenie jednocześnie.Lubię takie momenty – dziekuję ża Pan to uchwycił …w ten sposob.Pozdrawiam,
~julek
13 Październik 2007 03:43
Później…nie mam czasu na później…teraz chce otwartymi oczami, do góry wziesionymi ramionami…witać niebo w nieskończonej dali..dzięki…julek z Muzeum
~ameli
13 Październik 2007 01:41
Surowość i ascetyczność tak ujętego pejzażu i we mnie budzi momentami niepokojące myśli, ale śmierść wszystkiego nie kończy…po niej Bóg woła nas do siebie. Dlatego paula przejdźmy w swoim myślach tą groźnie wyglądającą górę, stańmy na jej szczycie, a ukaże się nam Wniebowstąpienie, które w odczuciach nie ma tyle tragizmu i budzi mniej negatywne emocje, a nadal wiąże się z tematem śmierci.Drugie zdjęcie ową symboliczną SIŁĘ NIEBA jeszcze lepiej ilustruje.Przyglądając się tym tajemniczym snopom światła przychodzi mi jeszcze na myśl zstąpienie Anioła z progów niebieskich…Pan wysłał swojego Pomocnika, by przywiódł kolejną dobrą duszę do Nieba.O tym wszystkim chciałam napisać Tobie już rano, ale wolniej chwili nie miałam. Odpowiedź Pana Czado na Twoje pytanie, która pojawiła się później i historia w niej opisana jeszcze bardziej utwierdziły mnie w moich skojarzeniach.Pozdrawiam
~Jolka
12 Październik 2007 21:48
Hmm…Też chciałabym mieć pogrzeb w takiej scenerii,naprawdę…Ale na to chyba trzeba sobie zasłużyć – na te promienie zwane „Łaską Bożą”…
czado
12 Październik 2007 12:52
Lubię gdy zdjęcia interpretowane są na wiele sposobów. Spośród kilku jakie przyszły mi do głowy w czasie kiedy robiłem fotkę (zwykle już wtedy mam tytuł) nie było skojarzeń ze śmiercią. Pomyślałem, że znalazłem się w tym miejscu o kilka dni za późno, że najładniejsze kolory jesieni już przeminęły. Jednak sekwencja słów „jest już za późno” natychmiast przeobraziła się w „nie jest za późno” zgodnie z wierszem E. Stachury. Jakby na potwierdzenie tych słów chmury zaczęły przepuszczać wspaniałe snopy światła sprawiające, że góry ukazały swój surowy charakter i wydały się bardziej godne uwagi niż wtedy, gdy są bajecznie kolorowe. Ale na drugi dzień uczestniczyłem we wzruszającej uroczystości, podczas której prochy Wielkiego Miłośnika ludzi i gór, Honorowego Członka GOPR, świetnego fotografa, Mariana Hadły, powierzone zostały zgodnie z Jego życzeniem, bieszczadziemu wiatrowi, połoninom, bukom i skałom, w bardzo podobnej scenerii. Cześć Jego Pamięci! Pomyslałem też, że trzeba dokonać korekt swoim życiu i że może jeszcze nie jest za póżno… Skojarzeń jest wiele… Pozdrawiam
~paula
12 Październik 2007 11:14
….Panie Czado czy to może być smierć?…
~paula
12 Październik 2007 11:08
…najpierw przeczytałam opis „nie jest za późno” i tak optymistycznie to zabrzmiało ze przecież nawet jeśli coś nam w życiu nie wyszło to jeszcze nie jest za późno by to naprawić by wciąż zaczynać od nowa…a potem spojrzałam na tą pierwszą czarno-biało fotografię i mimo tych radosnych promieni padających z chmur mi przyszło tylko jedno słowo na myśl : śmierć…..
~Li
12 Październik 2007 09:44
Patrząc na to Objawienie, wierzę, że naprawdę nie jest za późno na nadzieję i miłość… tu i teraz, bo Źródło Światła nie jest we mnie, a mogę poczuć pieszczotę ciepłych promieni …
~ameli
12 Październik 2007 00:26
Gdy zobaczyłam te zdjęcia wyrwało mi się „jak w domu”… ale nie wiem czy mogę tak napisać, bo przecież w Bieszczadach nie mieszkam. Jednak tęsknota za nimi – taka jak za domem… tu, gdzie mieszkam, wcale nie czuję się jak u siebie. Tak mnie serdecznie Bieszczady ugościły, że zostałabym tam na zawsze.
~rude wredne
11 Październik 2007 22:07
czyli jednak to prawda. nawet przez najgęstsze chmury widać światło. pierwsze skojarzenie? Objawienie. cokolwiek to znaczy…pozdrawiam ciepło jesiennie!:)