
Z takim zamiarem sprawdzam meteo i nastawiam budzik, by jak kiedyś, za dobrych lat, czekać na wschód słońca na Kątach biegając w kolo i „zabijając ręce” o plecy, zapobiegając utracie czucia w palcach u nóg i rąk. Jako pierwsze kąpieli słonecznej zaznają Kopa i Przymiarki.

Słońce wzeszło nieomylnie za Kopcem, więc na efekty trzeba było trochę poczekać. Za to mróz nie zawiódł, wymalował szadzie jakich środek zimy by się nie powstydził.

Podświetlone modrzewie emitują złote ciepło.

By nie stracić stóp biegnę na Zamczysko.

Z jego południowych stoków widok na okolice Królika Polskiego…

… i Wołtuszową. „Moja” droga na Dział, przedeptana dziesiątki, może setki razy.
I jeszcze teleportacja na Przymiarki, by upewnić się, że Cergowa jest na swoim miejscu.
Udało się! Cieplej! Jeśli nie po plecach, to z pewnością na duszy.
ela3130@onet.pl
1 Luty 2012 15:38
PIĘKNA ZIMA , PIĘKNIE ZROBIONE ZDJĘCIA – GRATULACJE
~J
12 Styczeń 2012 22:38
…stabilne, koronkowe przestrzenie Twojej srebrnej Królowej Śniegu…. może miała czarne warkocze albo i nie…może wiatry srebrzyste rozwiały spojrzenia w przeszłość…może…..czas jak lekko mroźny srebrny kurz…może wszystko zapomnieć albo zapamiętać….
~Mimi
12 Styczeń 2012 09:50
Serducho moje się raduje
)) dzieki wielkie, że mogę zobaczyć choć cząstkę tego co Ty 
~Maria z Pogórza Przemyskiego
11 Styczeń 2012 13:24
W moim dzieciństwie też takie były, tylko na nizinach, pozdrawiam.
~aga
10 Styczeń 2012 13:43
piękne!
~Julia
10 Styczeń 2012 01:30
Piekne te biel i czern …