Cudowny zakątek sobie wybrałeś na „porzegnanie lata” i jak dobrze, że tam zaprowadziły Cię stopy, a oczy pokazały nam, tym wszytskim uwięzionym w betonie miasta, to piękne miejsce – piękną fotografią… ech…Mam pytanie, czy Rymanów, gdzie fotografujesz to jeszcze Bieszczady czy już Beskid Niski? Nidy tu nie byłam. Byłam za to w Bieszczadach, które bardzo lubię
Cóż warta byłaby radość bez smutku, siła bez słabości, cisza bez hałasu… dzień bez nocy… zdrowie bez choroby… dobro bez zła… KTOŚ to sprytnie zaplanował i podarował nam „w pakiecie”
Uważaj na Szeptuchy i Mamuny które o świcie we mgle podmieniały dzieci w kołyskach i błądziły gdzieś po lasach i mokradłach….Przyroda bez mgły jest jak piękna kobieta . Przyjemnie popatrzeć na nagą, ale jeszcze przyjemniej jest domyślać się co kryje się za zasłoną z muślinu i cierpliwie czekać na każdy centymetr odsłoniętego piękna.pozdrawiam.
DziękiW zasadzie wiem że światło czyni cuda, ale tutaj rzeczywistość nie wyglądała na rzeczywistą.Osobiście lubię gdy patrząc na fotografię muszę się zastanowić czy to PS czy natura? Zdjęcie ze szczeliną …doskonałe w oszczędności środków .Dobrze , że wróciłeś . Bieszczady jesienią będę złotą paletą w białej poświacie mgieł, które mam nadzieje nam zapodasz. Pozdrawiam
Lód lodowca ma niemal zawsze niebieski kolor, który uderza w oczy, zaskakuje. Po tym można rozróżnić stary lód od śniegu. Tutaj potęguje go barwa zimnego światła. Wrażenie grafizacji czy HDR-u, którego osobiście nie lubię, spowodowane jest tym, że na krawędziach bloków i pęknięć jest sporo ciemnego brudu.
Ja nie muszę wierzyć bo tam byłem. Tam jest znacznie ładniej niż na moich zdjęciach ale dyskusja o gustach raczej nie ma sensu. Kolejki umożliwiają podziwianie gór ludziom, którzy z różnych powodów nie mogliby tam wejść. Nie ma obowiązku z nich korzystać. Po co schronisko na 3500m wiedzą ci, którzy słyszeli coś o aklimatyzacji.
Monte Vioz to brzydka, niezbyt wybitna góra z wyciągem/kolejką i schroniskiem tuż pod szczytem. Gdybym tego nie wiedział to uwierzyłbym w te fotografie
Za chmurami to już Ocean, prawda? Picos są piękne, tylko bardzo suche. Gdybyś jeszcze jechał w tamtym kierunku polecam gorąco kanion Oredssy i Monte Perdido, zwłaszcza jeśli dochodzi się tam przekraczając Pireneje od francuskiej strony.
Bardzo piękne zdjęcia i profesjonalny blog!P.S. polecam Ci nowy obiektyw 1 NIKKOR 18,5mm f/1,8 firmy NIKONzwłaszcza, że lubisz „bawić się” mgłą…zapewnia idealne rozmycie tła!
… a ja wzdycham i płaczę, że tych widoków w tym roku nie zobaczę … zamgliły mi się myśli w tęsknocie .. nad papierami, nad biurkiem w zadymionej, hałaśliwej Warszawie… Pozdrawiam,
Jaka tu cisza i spokój, kocham takie widoki ! Jestem z Przemyśla i mam taką aurę o poranku dość często, mgła sunie wzdłuż Sanu chowając miasto w swoich ramionach, widać tylko okalające miasto wzgórza i wieże kościołów. Zapraszam na plener do Przemyśla Zaglądam tu dość często i szukam ukojenia nerwów (robię taki reset emocji) oglądając piękne zdjęcia.Serdecznie pozdrawiam i czekam na więcej !
~Fraszka
17 Wrzesień 2012 21:16
Cudowny zakątek sobie wybrałeś na „porzegnanie lata” i jak dobrze, że tam zaprowadziły Cię stopy, a oczy pokazały nam, tym wszytskim uwięzionym w betonie miasta, to piękne miejsce – piękną fotografią… ech…Mam pytanie, czy Rymanów, gdzie fotografujesz to jeszcze Bieszczady czy już Beskid Niski? Nidy tu nie byłam. Byłam za to w Bieszczadach, które bardzo lubię
~stefa67
17 Wrzesień 2012 20:17
Beskid Niski i Beskid Sądecki to dwie krainy na szczęście nie zadeptane przez turystów.Pozdrawiam.