Zawsze mnie fascynowały. Gdy byłem małym chłopcem mieszkającym na równinach Czarnej Łańcuckiej, wyobrażałem sobie, że te nad horyzotem są górami. Tu jednak widzę odchłanie, czeluście, wejścia do jaskiń...
Nie startowałem, byłem w ekipie wspierającej i dokumentującej start zawodników z Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Jesteśmy dumni, że mamy pośród siebie ratowników podejmujących takie wyzwania.
Zachód słońca w górach. Hasiakowa Skała w Bieszczadach jest idealnym miejscem do takiej obserwacji. Świetne panoramy 360 i tylko 30 min do samochodu. Do tego schron gdzie można ogrzać się i napić czegoś ciepłego. Nie zawiodłem się i tym razem.