Bardzo wymowny wiersz, głęboko zapada w pamięci, może dzięki prostym słowom mówiącym o uczuciach, stanch i wrażeniach płynących z obcowania z naturą. W jego słowach czuje się ogromną tęsknotę, a wzgórze schowane za kurtyną świerków wzmaga to uczucie – taką interpretację. Wiersz mówi też o trudzie jaki często musimy włożyć w wędrówkę zanim będziemy się zachwycać, ale może właśnie ten fizyczny ból pozwala nam wszystko lepiej zapamietać? Tak bywa u mnie, często wracam z „kontuzjami”, które składają się na historię moich wypraw. Niekiedy nie potrafię sobie przypomnieć gdzie dane zdjęcie zrobiłam i co przedstawia, ale że zaczęłam kuleć w takim, a nie innym miejscu i jak się wtedy trudno szło – doskonale pamiętam. Trochę mi głupio, że taka ze nie łamaga, i że takie wspomnienia z gór przynoszę, ale jakoś nigdy z tego powodu nie było mi przykro. Jeśli człowiek może zmagać się z samym sobą ma wtedy okazję, by lepiej siebie samego poznać.
Dzięki, widziałem kiedyś coś takiego tylko nie wiedzialem, że się tak nazywa. Bardzo mnie denerwuje jak coś na ekranie rusza się, mruga, skacze bądź wrzeszczy z głośników. Od razu stamtąd spadam nie zwracjąc uwagi na zawartość.Pozdrawiam
Gdy czasem przypadkowo odzwiedza się blogi podobe do tego reklamowanego powyżej, nie trudno szybko zorientować się, co preferują nastolatki w przedziale 12-14 lat. Najprościej mówiąc, dollsy to są takie mrugające, świecące, ruszające się i Bóg jeden wie co jeszcze robiące obrazeczki przedstawiające dziewczyny )Nie mam pojęcia, dlaczego nazwane zostały dollsami…
Czy spotkales na swej drodze jakies wieksze zwierzeta? Pytam, bo widzac takie lasy, gory i pustke- troche mnie to osobiscie przeraza. Ale , ze to jest piekne- nie watpie ani chwili!
Tęsknisz za Gorganami,ale najważniejsze,że BYŁEŚ TAM i wszystkiego tego doświadczyłeś..I to pozostanie w Tobie na zawsze…Na szczęście-góry masz na „wyciągnięcie ręki”.Ja zazdroszczę Ci tego i nawet tej tęsknoty.Nie martw się-jeszcze tam wrócisz…
No to już wiem do czego wykorzystam mój obiektyw Zenitha 135/2,8 – trochę inne parametry, ale razem z konwertrami warto bedzie powalczyć, by choć namistkę uzyskać tego, co Tobie się udało. Wyć się chce z zachwytu…niewiele brakuje a Małego Księcia byśmy ujżeli, bo wulkany które czyścił są. Mam jeszcze pytanie, czy obiektyw Zenith mocowałeś do cyfrówki i jak długi mógł być czas naświetlania? Z góry za odpowiedź dziekuję…P.S. Bardzo szkoda, że nie ma śniegu, bo do kolejnej pełni zostało chyba 18 dni, a ten śnieg coś tak się nie kwapi by padać i „zabielić” wszystko. Mi nadal się marzy pełnia w otoczeniu chmur nad wzgórzmi (może Rymanowa
Niom Zdjęćka są wypaśne!!! Też miałam się tym zająć i chyba to zrobie aale jak narazie skupiam sie na nauce no i malowaniu;p moje małe arcydzieła nie są jeszcze doskonałe ale kto wie…;p Wpadnij czasem na http://okazyjny-blog.blog.onet.plZgóry dzięki Pozdrówka *: Muah
To stary stałoognikowy obiektyw od Zenitha 200mm/3,5 + konwerter x2 + mnożnik 1,6 wynikający z rozmiaru matrycy + cyfrowe zbliżenie w komputerze ok. 2,5x. Łącznie powiększenie ok. 25 razy w odniesieniu do ogniskowej 50mm.
Wczorajszy wieczór byl rzeczywiscie wyjatkowy dla obserwacji tego niecodziennego zjawiska. W pewnym momencie cały księżyc otoczony był przepiękną poswiatą, która świeciła jaśniej niż zaćmiony księżyc.
Jedną z najpiekniejszych kobiet w Polsce jest….Matka Natura:)! To fantastyczne, że możemy się delektować z każdej pory roku tym, co najlepsze. Wszystkiego mamy po trochu w idealnie wysmakowanych proporcjach. Mamy góry, jeziora, morza, rzeki, pustynie….. 4 pory roku…. i na prawdę mało „dolegliwości” przyrodniczych jak tornada, trzęsienia ziemi, susze czy jadowite robaki ….POD TYM WZDLĘDEM NA PRAWDĘ DOBRZE JEST TU MIESZKAĆ! Może dobrze, że jeszcze nie bardzo zdajemy sobie z tego sprawę… bo jak człowiek zacznie z czegoś korzystać, to zacznie to chronić jak już będzie za późno…. a przyroda sama sobie świetnie daje radę…..na szczęście!:)Zdjęcia…..miodzio!!!!:)
Nieuchronnie, ale na szczęście u Ciebie kolorowo i świetliście. A tak poza tym to fajnie że już nadchodzi kolejna zmiana , przez co ciekawiej niż taka monotonia. Człowiek to taka istota, która lubi zmiany, a pory roku i wszystkie ich odcienie w przyrodzie to przecież urok tych zmian. Pozdrowionka
Wiesz, myślę że ta nieuchronność przemijania, następstwa pór roku, zmian w przyrodzie nas otaczającej – to jest w sumie nasze szczęście i dar od Boga. Bo mogliśmy się urodzić np. w „zielonym piekle” dżungli równikowej, gdzie ZAWSZE zieleń wygląda tak samo: nierealnie zielona, porywająca bogactwem gatunków, kipiąca gorączkowym życiem, a jednocześnie duszna, przytłaczająca, męcząca, obca człowiekowi z Pogórza, nie-swoja a więc nieoswojona, nieschodzona nogami babci i dziadka, ani na pol, ani na papirówke, ani uzbirać do gemby nawet…
Owszem, pamiętam… Komentarze są równie cenne jak same zdjęcia, a nawet cenniejsze… Niestety giną gdzieś w archiwach przykryte reklamami blogasków. Gdy kiedyś będę miał czas spróbuję je przywrócić, odkryć ponownie.Pozdrawiam
Łagodnie…. Ślicznie…. Przeglądając tego bloga od pierwszego wpisu, zauważyłam, że przez jakiś czas ktoś tak właśnie Cię pozdrawiał „łagodnie” dodając swoje wiersze pod zdjęciami… Piękne wiersze. Ale już dość długo ich nie widzę tutaj… Szkoda:( Cudowne zdjęcia, wspaniałe komentarze… Warto tutaj częściej zaglądać… Pozdrawiam!
A to mądre bestyje…tak się kolorystycznie dobrać do zdjęcia…. nonono…. Przesłanie faktycznie rewelacyjne- idealne do jakieś reklamy, albo na plakat!!!!!!!!
Czy szczyty gór widoczne w drugim planie też mogły być „usypane” z kamieni ? Pytam, bo z mojej perspektywy wydają się być „gładkie”, jakby zbudowane z jednolitej skały, ale ten delikatny zielony kolor…może pistacjowy (od lodów pistacjowych albo seledynowy, zdradza obecność porostów widocznych na skałach z pierwszego planu.
Wulkan i to nawet konkretny…góra Fuji, która była bardzo popularna około sto lat temu wśród artystów, a to za sprawą mody na japońszczyznę, jak wtedy panowała. Efekt orientalnego motywu wzmacniają kosodrzewiny (o ile źle tych drzewek nie nazywam), które kojarzą mi się z drzewkami bonzai
Bardzo ciekawe zdjęcie, podoba mi sie ujecie, zreszta z tego co sie zorientowalam to masz tu wiele pieknych zdjec, dzieki tobie moglm zobaczyc Ukraine choc troche, pozdrawiam http://jaheira0.blog.onet.pl
Czy gorgan pokryty jest tymi porostami na całym paśmie Gorganów, czy wystepuje tylko w niektórych miejscach? Jeśli tak, to jak to się mniej więcej rozmieszcza w tych górach? Myślę, że kolor porostów zależy od rodzaju minerałów , z których są te skały zbudowane. No i ciekawe, jaki minerał nadaje tym porostom kolor czerwony, a jaki zielony?? Tyle jest w przyrodzie zagadek…
Oglądam, oglądam podziwiam te zdjęcia znów. Z powrotem w stolicy. A tego lata w górach byłam aż dwa razy….raz w Gorcach palona słońcem, raz w Karkonoszach i Stołowych ‘zwilżana’ deszczem i mgłą. Za pierwszym razem spaliłam ramiona, za drugim przemokłam i uszkodziłam ścięgno…obie wyprawy wspominam jednak z uśmiechem na twarzy, gdy myślę o wędrówce, przygodach, krajobrazach…i gdy patrzę na własne zdjęcia.
~ameli
15 Styczeń 2007 01:20
Bardzo wymowny wiersz, głęboko zapada w pamięci, może dzięki prostym słowom mówiącym o uczuciach, stanch i wrażeniach płynących z obcowania z naturą. W jego słowach czuje się ogromną tęsknotę, a wzgórze schowane za kurtyną świerków wzmaga to uczucie – taką interpretację. Wiersz mówi też o trudzie jaki często musimy włożyć w wędrówkę zanim będziemy się zachwycać, ale może właśnie ten fizyczny ból pozwala nam wszystko lepiej zapamietać? Tak bywa u mnie, często wracam z „kontuzjami”, które składają się na historię moich wypraw. Niekiedy nie potrafię sobie przypomnieć gdzie dane zdjęcie zrobiłam i co przedstawia, ale że zaczęłam kuleć w takim, a nie innym miejscu i jak się wtedy trudno szło – doskonale pamiętam. Trochę mi głupio, że taka ze nie łamaga, i że takie wspomnienia z gór przynoszę, ale jakoś nigdy z tego powodu nie było mi przykro. Jeśli człowiek może zmagać się z samym sobą ma wtedy okazję, by lepiej siebie samego poznać.
~kalia1
12 Wrzesień 2006 08:09
Wszystko kiedyś musi przeminąć taka jest kolej rzeczy. Fotka jak zwykle ujmująca a w połaczeniu z tym fragmentem poezji super. Pozdrowionka
~czado
10 Wrzesień 2006 21:56
Dzięki, widziałem kiedyś coś takiego tylko nie wiedzialem, że się tak nazywa. Bardzo mnie denerwuje jak coś na ekranie rusza się, mruga, skacze bądź wrzeszczy z głośników. Od razu stamtąd spadam nie zwracjąc uwagi na zawartość.Pozdrawiam
~ZuzQa
10 Wrzesień 2006 20:54
Gdy czasem przypadkowo odzwiedza się blogi podobe do tego reklamowanego powyżej, nie trudno szybko zorientować się, co preferują nastolatki w przedziale 12-14 lat. Najprościej mówiąc, dollsy to są takie mrugające, świecące, ruszające się i Bóg jeden wie co jeszcze robiące obrazeczki przedstawiające dziewczyny
)Nie mam pojęcia, dlaczego nazwane zostały dollsami… 
jona@onet.pl
10 Wrzesień 2006 18:14
Brakuje, bardzo brakuje. Pozdrawiam serdecznie.
kaha7x7
10 Wrzesień 2006 18:11
Zakręciło mi się w głowie od kolorów
)Dzięki
) Zielona Z Codziennika
~dahlia
10 Wrzesień 2006 14:21
Witam !Tak sobie czytam Twojego bloga, i postanowiłem ze zaproszę cie na moją stronę … http://www.fotografia.1i.pl/Pozdrawiam
~czado
10 Wrzesień 2006 11:42
Co to są te dollsy?
~ZuzQa
10 Wrzesień 2006 11:39
Niedźwiedzie bardziej boją się nas, niż my ich
~ZuzQa
10 Wrzesień 2006 11:38
Tęsknić można tylko za czymś, co się widziało, co poznało się na własnej skóze… Ja nie byłam w Gorganach i tęsknoty za nimi również zazdroszczę…
~ZuzQa
10 Wrzesień 2006 11:36
Nie no co ty… Bez szans… Kolorki kiepskie, czarny znamiast różowego, notki krótkie i bez sensu, tylko obrazki, żadnych dollsów ani gifków…:)))
~Zimorodek
10 Wrzesień 2006 10:02
Piękne
~nieznajoma
10 Wrzesień 2006 09:51
Siemka!! Wpadłam tu przypadkiem ale bardzo podoba mi sie ten blog!!! Wpadnij do mnie na http://www.byckochana.blog.onet.pl i zostaw komentarzyk;]
~czado
9 Wrzesień 2006 22:25
Podobno są tam niedźwiedzie, ale nie spotkałem. Jakoś bardziej boję się ludzi niż zwierząt.
kawowajulia@poczta.onet.pl
9 Wrzesień 2006 22:16
Czy spotkales na swej drodze jakies wieksze zwierzeta? Pytam, bo widzac takie lasy, gory i pustke- troche mnie to osobiscie przeraza. Ale , ze to jest piekne- nie watpie ani chwili!
~Jolka
9 Wrzesień 2006 21:23
Tęsknisz za Gorganami,ale najważniejsze,że BYŁEŚ TAM i wszystkiego tego doświadczyłeś..I to pozostanie w Tobie na zawsze…Na szczęście-góry masz na „wyciągnięcie ręki”.Ja zazdroszczę Ci tego i nawet tej tęsknoty.Nie martw się-jeszcze tam wrócisz…
~broszka
9 Wrzesień 2006 21:23
Piękne…ale nic może przecież wiecznie trwać….Szkoda.
o.range13@op.pl
9 Wrzesień 2006 16:33
Piekne zdjecia jest na co popatrzec zapraszam na moj blog http://orange133.blog.onet.pl/ w nim rozne zdjecia ciekawe linki pozdrawiam bea : )
~aga
9 Wrzesień 2006 15:40
super blog mysle ze ma duze szanse w konkursie na http://www.agatolla.blog.onet.pl naprwde sie opłaca
~yolka_k
9 Wrzesień 2006 15:38
Dziękuję Czado.