Blog roku 2005

Żniwa i sianokosy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

HTML

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
  _    __     _____   _    ___  
/ | / /_ |___ | / | / _ \
| | | '_ \ / / | | | (_) |
| | | (_) | / / | | \__, |
|_| \___/ /_/ |_| /_/
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze

zuza (niezweryfikowany)

Najbardziej z dzieciństwa lubiłam sianokosy ,zapach to na pierwszym miejscu.Za wsią ciągneły się łaki każdy miał tam swój "płachetek" -kawałek łąki ,lLe po skoszeniu potrawu/drugie koszenie/można było wypasać bydło  na tzw.gromadzkim czyli na wszystkich łąkach.Był to prawdziwy raj dla nas dzieciaków.Zbierały sie dzieciaki z całej wsi,ogniska pieczone ziemniaki i tak do pierwszych przymrozków.Takie tam wspomnienia wzbudziłeś we mnie.Pozdrawiam serdecznie

czado

U nas oprócz typowych łąk do koszenia były jeszcze gromadzkie pastwiska, po których uganialismy za piłką do ciemnej nocy. Czasem, gdy ta piłka odleciała dalej, z powodu ciemności trudno było ją znaleźć. Rodzice nie mieli z tym problemu. Pozdrawiam :)