Blog roku 2005

Jeszcze można zawrócić…

 
…idziemy.

Dodaj komentarz

HTML

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.

Plain text

  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
Udowodnij że nie jesteś robotem!
  _____   _    ___     ___    _  _   
|___ | / | / _ \ / _ \ | || |
/ / | | | (_) | | (_) | | || |_
/ / | | \__, | \__, | |__ _|
/_/ |_| /_/ /_/ |_|
Wpisz kod z ASCII art.

Komentarze

Komentarze: 

  • ~Moja-toskania

    ***Zwarócić…(?)…tylko po co…? i w jakim celu…?Ja wolę iść naprzod przed siebie z góry i znowu pod górę….może łatwiej odnajdę choć małą namiastkę siebie albo chociaż cień mojego cienia….bo bez cienia już zupełnie nie ma mnie…***Pozdrawim łagodnie i gratuluję wyzwolenia chociażby poprzez małe zdjęcia słów u mnie…nie można przejść koło Twoich zdjęć i nie musnąć ich słowem które samo ciśnie się na papier…Myślę że jeszcze nie raz będą Twoje zdjęcia podporą i natchnieniam dla mojego słowa:)moja-tosknia.blog.onet.pl



  • ~Ewcia

    Robisz tak piękne ujęcia, bywasz w tak wielu miejscach, widać że za tymi zdjęciami kryje się bardzo bogata osobowość, szkoda że tak mało piszesz o sobie i o swoich podróżach. Dzięki za blog, jestem tu często.



  • ~Jofa

    Wypiwszy ostatnią kroplę gorącej herbaty zakręcam nieco poobijany stalowy termos, umieszczam w plecaku i ruszam dalej. Dookoła rozciąga się błękitnozielony mokry pejzaż. Po otaczających mnie porośniętych gęstym ciemnozielonym borem zboczach dostojnie snują się obłoki mgły niczym czujni strażnicy penetrujący każdy zakątek lasu. Gliniaste podłoże ‘ciamka’ pod stopami, czasem jakieś dwa wilgotne kamyczki zgrzytną o siebie w ten charakterystyczny sposób. Z każdym krokiem ciemna ściana drzew rośnie w oczach. Nozdrza wyłapują już zapach mokrej ściółki. Kiedy wkraczam pomiędzy wysmukłe pnie nagły powiew wiatru przebiega obok mnie wywołując szelest w koronach i deszcz kropel spadających mi za kołnierz. Zapewne niesie jakąś ważną wiadomość królowi tego zamku. Uśmiecham się do towarzyszy i wymieniwszy krótkie komentarze idziemy dalej, poprzez wysokie zielone komnaty…



  • ~Jofa

    Wypiwszy ostatnią kroplę gorącej herbaty zakręcam nieco poobijany stalowy termos, umieszczam w plecaku i ruszam dalej. Dookoła rozciąga się błękitnozielony mokry pejzaż. Po otaczających mnie porośniętych gęstym ciemnozielonym borem zboczach dostojnie snują się obłoki mgły niczym czujni strażnicy penetrujący każdy zakątek lasu. Gliniaste podłoże ‘ciamka’ pod stopami, czasem jakieś dwa wilgotne kamyczki zgrzytną o siebie w ten charakterystyczny sposób. Z każdym krokiem ciemna ściana drzew rośnie w oczach. Nozdrza wyłapują już zapach mokrej ściółki. Kiedy wkraczam pomiędzy wysmukłe pnie nagły powiew wiatru przebiega obok mnie wywołując szelest w koronach i deszcz kropel spadających mi za kołnierz. Zapewne niesie jakąś ważną wiadomość królowi tego zamku. Uśmiecham się do towarzyszy i wymieniwszy krótkie komentarze idziemy dalej, poprzez wysokie zielone komnaty…



  • ~Julia

    Wulkan, ktory nie wygasa …



  • ~królowa wilków

    dziękuję serdecznie za odwiedziny, naprawdę fajny z ciebie facet, miło też, że moje fotki przypomniały ci dzieciństwo – w sumie to bym się takich wrażeń nie spodziewała, pozdrawiam



  • ~Zielony_Motylek_

    zaklinacz lasów z Ciebie…



  • ~ufoemilka

    trzeba zawrocic- szykuje sie cos groznego-mrocznego……..



  • ~Karolina

    hejka u ciebe jest bosko oby tak dalej także cię zapraszam do mnie i mam nadzje że pozostawsz po sobe śladwww.wm-mandaryna-index.blog.onet.pl pozdrawiam