Nie znam … raczej przypuszczam, robię pewne założenia, określam warunki brzegowe ( Boże, ale to zabrzmiało kuriozalnie !…. ‘Czado w założeniu !?’ ) ;o}Mieszkam po drugiej stronie lustra, po drugiej stronie obiektywu, obserwuję Twoje zdjęcia i czytam Twoje opisy …. reszta jest milczeniem i tajemnicą …
….jakoś tak nie zawsze możemy pobiegać sobie po kałużach chlapiąc się w nich wesoło ,ale na szczęście czasem się nam to udaje…..i niech tak zostanie…..
Perły są jak ludzie lub doskonałe skrzypce. Jeśli się ich nie nosi, to tracą blask i ‘nie brzmią’ jak dawniej. P.S. Góry powitam i uściskam jak swoje również w Waszym imieniu.
Jeśli w każdym siedzi poeta-to we mnie są jego ilości śladowe.Choćbym nie wiem jak długo dumała,”na rzęsach stawała” – i tak nie napisałabym czegoś równie pięknego.Ja po prostu z innej gliny jestem…I niezmiennie wprawia mnie w zachwyt,że inni to potrafią.No bo – mimo, że znam te wszystkie słowa-trzeba jeszcze „iskry Bożej”.I ma ją nasz Gospodarz…I Wasze trio też…A ja czuję się obdarowywana tymi Waszymi „perełkami”,choć wiem ,że nie powstały specjalnie dla mnie (perły ponoć przynoszą łzy-chciałabym ,by tylko wzruszenia).I za to Wam dziękuję.P.S.Ukochaj góry ode mnie.
Obstawiam, że Waldek uciekł przed burzą, chroniąc cenny sprzęt fotograficzny, ale … gdyby nie on, nasz Fotograf biegałby na deszczu i skakał w żółte kałurze.
To zawołanie: ‘Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr !’ jest niesamowite i porywające ! Niech będzie sygnałem dla wszystkich łazików i zakochanych w górskich potokach. Na hasło: ‘Walą serca, krwawią stopy …’, będzie odzew: ‘Gońmy wiatr !’. Będziemy mieli swój tajny szyfry, jak Wolnomularze. Bomba ! Gdy Czado skrzyknie nas kiedyś do kupy i poda HASŁO, odpowiemy !
Schlebiasz mi, koleżanko. W każdym z nas siedzi mały poeta, który doprasza się wolności … i w tym, który już odważył się coś pisać od siebie … i w tym, który zachwyca się i wzrusza ‘płacząc w klawiaturę’ ( świetne ! ) i waha się, czy się odważyć … Granicą jest nasze wahanie. Poeta siedzi przede wszystkim w Tym, który nas obdarowuje takimi obrazami, a swoje dzieła wzbogaca celnym, nieomal telepatycznym słowem ( jak wspomniała Ameli ).
…i przysiadam na Twoich łąkach Czado po raz kolejny, wpatrzona z zachwytem w olbrzymie chmury i błękit nasycony… Mnie czwartkowe zmagania z blue sky nie powidły się…nie chciało być chabrowe kiedy łąka zielona – pewnie bez filtrów…nie da rady. I tym bardziej jestem pod wrażeniem wprawnego oka i cennych umiejętności Mistrza, gdy wiem jak trudno tak „czyste” i pełnie harmonii zdjęcia zrobić.P.S. Maków nie było, tzn. znalazłam jeden, słownie…tylko jeden „krzaczek” z trzema czerwieniącymi się kwiatami na przestrzeni czterdziestu km, które przemierzyłam, aż nie wiedziałam jak go sfotografować z przejęcia…tym bardziej, że rósł nad jakąś zapyziałą sadzawką, co utrudniało dojście.Doprawdy w dziwnym miejscu mieszkam, że też maki tu nie rosną, a o niezapominajkach to już mogę zapomnieć… ani śaldu
…..zaczyna padać, pojedyńcze ciężkie krople spadają na włosy, zrywa się szybki wiatr, by przywołać kolejne krople deszczu, zastanawiam się jak daleko jest dom i czy zdążysz przed burzą, a może tak jak ja, czasami chcesz zmoknąć w czerwcu, na łące i lubisz deszcz? uciekłeś czy zostałeś? na tej łące z tysiącami rumianków jak małe słońca…..
Ciężkie burzowe chmury, które przygniatają nas dusznym powietrzem często kojarzą mi się ze stworzeniem świata, jakby to z nich miał się nowy narodzić … czy byłby lepszy?Stąd poniżej E. Stachura i jego… Narodziny ŚwiataOto pierwsze padły słowa: oto stało się!Każda rzecz ma raz początek czy kto chce czy nie!Rodzi się ziemi kula; rodzi się świat!Bezimienni wstają z mułu; idzie w górę las!Rodzi się wąż i robak; rodzi się ptak!Co to będzie, jak to będzie, nie wiadomo nic!Kto już za kim cicho tęskni; nie wiadomo nic!Suną chmury, grzmią pioruny – oto pada deszcz!Pętla czasu się rozwija i do gardła lgnie!Rodzi się życie nowe; rodzi się śmierć!Człowiek stoi ponad wodą, własną zgłębia toń!Rodzi się płacz i lament; rodzi się moc!Ten się dźwiga, ten się garbi, w plecach stoi nóż!Słońce wschodzi i zachodzi, nie przeszkodzi ból!Beznadziejne są nadzieje, wiara, lęk i żal!Starożytność, nowożytność a za dalą dal!Rodzi się ogień wieczny; rodzi się pleśń!Przegrać – wygrać, kochać – gardzić, poza cieniem blask!Rodzi się „nie” jak niemoc; rodzi się „tak”!WALĄ SERCA, KRWAWIĄ STOPY, GOŃMY WIATR!P.S. Wiersz ten doskonale też oddaje moje „dwubiegunowe” emocje, które towarzyszą mi przed każdą burzą (bać się czy cieszyć), bo choć uwielbiam burzę i mogłaby dla mnie trwać godzinami, to z drugiej strony strach we mnie budzi ogromny i zza okna najchętniej ją podziwiam
Nieokreślone napięcie narasta … Kłębią się, mruczą chmury i myśli w głowie. Trawa toczy spór z obłokami o ‘bielszy odcień bieli’, a wiatr jest rozjemcą … Dziwne, wszędobylskie rozedrganie i roztargnienie w przyrodzie … Udziela mi się to … i powoli wyostrzone zmysły tępieją. Zaraz emocje sięgną zenitu i niebo wypłacze się na łąki ramieniu …
…łąka mojego dzieciństwa, gdy leżąc pomiędzy rumiankami wymyślałam sobie mój dalszy los, szczęśliwy, radośnie bez trosk….. i taki dziwny świat, w którym wszystko znaczy tyle, co radość na skraju poranka, takie cudne to Twoje chmurne niebo nad łąką rumianków, jakbyś zapomniał na chwilę, że nie zawsze jest niebo, że nie zawsze jesteś Ty i że niezwykle trudno uwierzyć w ten dziwny, szczęśliwy raj…..przed burzą….
…nadal zostaję z głową w chmurach:)od tego zdjęcia gdzie „szczęście”-niebo jest na wyciągnięcie ręki…aż po „emocje” które pomimo ciemnych barw myślę że mogą być pozytywneto moment przed burzą, deszczem – jak krok do zakochania…moze?!
~Carrmelita
24 Czerwiec 2007 02:25
Nie znam … raczej przypuszczam, robię pewne założenia, określam warunki brzegowe ( Boże, ale to zabrzmiało kuriozalnie !…. ‘Czado w założeniu !?’ ) ;o}Mieszkam po drugiej stronie lustra, po drugiej stronie obiektywu, obserwuję Twoje zdjęcia i czytam Twoje opisy …. reszta jest milczeniem i tajemnicą …
~J
10 Czerwiec 2007 22:28
….jakoś tak nie zawsze możemy pobiegać sobie po kałużach chlapiąc się w nich wesoło ,ale na szczęście czasem się nam to udaje…..i niech tak zostanie…..
~czado
10 Czerwiec 2007 21:07
Skąd tak mnie znasz ?
~Carrmelita
10 Czerwiec 2007 13:20
Perły są jak ludzie lub doskonałe skrzypce. Jeśli się ich nie nosi, to tracą blask i ‘nie brzmią’ jak dawniej. P.S. Góry powitam i uściskam jak swoje również w Waszym imieniu.
~Jolka
10 Czerwiec 2007 10:37
Jeśli w każdym siedzi poeta-to we mnie są jego ilości śladowe.Choćbym nie wiem jak długo dumała,”na rzęsach stawała” – i tak nie napisałabym czegoś równie pięknego.Ja po prostu z innej gliny jestem…I niezmiennie wprawia mnie w zachwyt,że inni to potrafią.No bo – mimo, że znam te wszystkie słowa-trzeba jeszcze „iskry Bożej”.I ma ją nasz Gospodarz…I Wasze trio też…A ja czuję się obdarowywana tymi Waszymi „perełkami”,choć wiem ,że nie powstały specjalnie dla mnie (perły ponoć przynoszą łzy-chciałabym ,by tylko wzruszenia).I za to Wam dziękuję.P.S.Ukochaj góry ode mnie.
~Carrmelita
9 Czerwiec 2007 16:44
O kurcze ! Nie tylko poetom i skaczącym po kałużach trafiają się błędy ortograficzne ! Sorry !
~Carrmelita
9 Czerwiec 2007 16:40
Obstawiam, że Waldek uciekł przed burzą, chroniąc cenny sprzęt fotograficzny, ale … gdyby nie on, nasz Fotograf biegałby na deszczu i skakał w żółte kałurze.
~Carrmelita
9 Czerwiec 2007 16:32
To zawołanie: ‘Walą serca, krwawią stopy, gońmy wiatr !’ jest niesamowite i porywające ! Niech będzie sygnałem dla wszystkich łazików i zakochanych w górskich potokach. Na hasło: ‘Walą serca, krwawią stopy …’, będzie odzew: ‘Gońmy wiatr !’. Będziemy mieli swój tajny szyfry, jak Wolnomularze. Bomba ! Gdy Czado skrzyknie nas kiedyś do kupy i poda HASŁO, odpowiemy !
~Carrmelita
9 Czerwiec 2007 16:14
Schlebiasz mi, koleżanko. W każdym z nas siedzi mały poeta, który doprasza się wolności … i w tym, który już odważył się coś pisać od siebie … i w tym, który zachwyca się i wzrusza ‘płacząc w klawiaturę’ ( świetne ! ) i waha się, czy się odważyć … Granicą jest nasze wahanie. Poeta siedzi przede wszystkim w Tym, który nas obdarowuje takimi obrazami, a swoje dzieła wzbogaca celnym, nieomal telepatycznym słowem ( jak wspomniała Ameli ).
~ameli
9 Czerwiec 2007 02:57
…i przysiadam na Twoich łąkach Czado po raz kolejny, wpatrzona z zachwytem w olbrzymie chmury i błękit nasycony… Mnie czwartkowe zmagania z blue sky nie powidły się…nie chciało być chabrowe kiedy łąka zielona – pewnie bez filtrów…nie da rady. I tym bardziej jestem pod wrażeniem wprawnego oka i cennych umiejętności Mistrza, gdy wiem jak trudno tak „czyste” i pełnie harmonii zdjęcia zrobić.P.S. Maków nie było, tzn. znalazłam jeden, słownie…tylko jeden „krzaczek” z trzema czerwieniącymi się kwiatami na przestrzeni czterdziestu km, które przemierzyłam, aż nie wiedziałam jak go sfotografować z przejęcia…tym bardziej, że rósł nad jakąś zapyziałą sadzawką, co utrudniało dojście.Doprawdy w dziwnym miejscu mieszkam, że też maki tu nie rosną, a o niezapominajkach to już mogę zapomnieć… ani śaldu
~J
9 Czerwiec 2007 00:40
…..zaczyna padać, pojedyńcze ciężkie krople spadają na włosy, zrywa się szybki wiatr, by przywołać kolejne krople deszczu, zastanawiam się jak daleko jest dom i czy zdążysz przed burzą, a może tak jak ja, czasami chcesz zmoknąć w czerwcu, na łące i lubisz deszcz? uciekłeś czy zostałeś? na tej łące z tysiącami rumianków jak małe słońca…..
~Jolka
7 Czerwiec 2007 10:55
„niebo wypłacze się na łąki ramieniu…” – ja płaczę w klawiaturę…jak można tak pięknie pisać? tylko POECI tak potrafią…
~ameli
7 Czerwiec 2007 01:42
Ciężkie burzowe chmury, które przygniatają nas dusznym powietrzem często kojarzą mi się ze stworzeniem świata, jakby to z nich miał się nowy narodzić … czy byłby lepszy?Stąd poniżej E. Stachura i jego… Narodziny ŚwiataOto pierwsze padły słowa: oto stało się!Każda rzecz ma raz początek czy kto chce czy nie!Rodzi się ziemi kula; rodzi się świat!Bezimienni wstają z mułu; idzie w górę las!Rodzi się wąż i robak; rodzi się ptak!Co to będzie, jak to będzie, nie wiadomo nic!Kto już za kim cicho tęskni; nie wiadomo nic!Suną chmury, grzmią pioruny – oto pada deszcz!Pętla czasu się rozwija i do gardła lgnie!Rodzi się życie nowe; rodzi się śmierć!Człowiek stoi ponad wodą, własną zgłębia toń!Rodzi się płacz i lament; rodzi się moc!Ten się dźwiga, ten się garbi, w plecach stoi nóż!Słońce wschodzi i zachodzi, nie przeszkodzi ból!Beznadziejne są nadzieje, wiara, lęk i żal!Starożytność, nowożytność a za dalą dal!Rodzi się ogień wieczny; rodzi się pleśń!Przegrać – wygrać, kochać – gardzić, poza cieniem blask!Rodzi się „nie” jak niemoc; rodzi się „tak”!WALĄ SERCA, KRWAWIĄ STOPY, GOŃMY WIATR!P.S. Wiersz ten doskonale też oddaje moje „dwubiegunowe” emocje, które towarzyszą mi przed każdą burzą (bać się czy cieszyć), bo choć uwielbiam burzę i mogłaby dla mnie trwać godzinami, to z drugiej strony strach we mnie budzi ogromny i zza okna najchętniej ją podziwiam
~Carrmelita
7 Czerwiec 2007 01:21
Nieokreślone napięcie narasta … Kłębią się, mruczą chmury i myśli w głowie. Trawa toczy spór z obłokami o ‘bielszy odcień bieli’, a wiatr jest rozjemcą … Dziwne, wszędobylskie rozedrganie i roztargnienie w przyrodzie … Udziela mi się to … i powoli wyostrzone zmysły tępieją. Zaraz emocje sięgną zenitu i niebo wypłacze się na łąki ramieniu …
~evita
6 Czerwiec 2007 15:15
sa jeszcze takie laki…ech:)
~thulee
6 Czerwiec 2007 11:00
pięknie kontrastują kwiaty z tymi burzowymi chmurami, świetne ujęciebyłbym zaszczycony gdybyś rzucił okiem na mojego bloga:http://thulee.blog.onet.pl/
amarta2@autograf.pl
6 Czerwiec 2007 10:44
Jak zawsze piękne
amarta
~Julia
6 Czerwiec 2007 03:28
I tych rumiankow w tym roku mi wlasnie brak …Cudowne!
wolfbitch@vp.pl
6 Czerwiec 2007 02:17
lezec w nich:))
~J
5 Czerwiec 2007 23:22
…łąka mojego dzieciństwa, gdy leżąc pomiędzy rumiankami wymyślałam sobie mój dalszy los, szczęśliwy, radośnie bez trosk….. i taki dziwny świat, w którym wszystko znaczy tyle, co radość na skraju poranka, takie cudne to Twoje chmurne niebo nad łąką rumianków, jakbyś zapomniał na chwilę, że nie zawsze jest niebo, że nie zawsze jesteś Ty i że niezwykle trudno uwierzyć w ten dziwny, szczęśliwy raj…..przed burzą….
~zocha
5 Czerwiec 2007 20:38
Piękny widok… Aż brakuje słów…
~paula
5 Czerwiec 2007 17:57
…nadal zostaję z głową w chmurach:)od tego zdjęcia gdzie „szczęście”-niebo jest na wyciągnięcie ręki…aż po „emocje” które pomimo ciemnych barw myślę że mogą być pozytywneto moment przed burzą, deszczem – jak krok do zakochania…moze?!
~paula
5 Czerwiec 2007 16:43
…piękne:)tak czekałam na nowe fotografie no i są….dzielne delikatne ‘margaretki’ nawet burza im nie straszna