
Myślami ciągle w Tatrach, teraz już zastanawiam się czy to co jem, piję nie zaszkodzi mi podczas sobotniej próby. Przeglądam zdjęcia z ostatnich tatrzańskich wycieczek. Te góry stały mi się bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. Biegnąc nie będę walczył z rywalami, podbiegami, zbiegami, kamieniami, piargami, schodkami, korzeniami. Postaram się z nimi zaprzyjaźnić, wkomponować w otoczenie. Pobiegnę ciesząc się szansą jaką znów dostałem. Będę myślał o najbliższych, rodzinie, przyjaciołach, zajomych... o tym co w życiu ważne. Będę stawiał rozważnie każdy krok...dotarło do mnie, że będzie ich ponad sto tysięcy. Będę słuchał rytmu serca... ono mi powie jak biec... zawsze mówi.






Tatry, okolice Czarnego Stawu i Przełęczy Pod Chłopkiem