To na wzgórzu Bania Szklarska, przy drodze Rymanów Jaśliśka w Beskidzie Niskim. Pozostałe Beskid Niski i Bieszczady, trochę na Ukrainie i Słowacji. Nie spsób wymienić wszystkie miejscowości, za dużo tego, choć dokładnie pamiętam kazde zdjęcie, bo takich chwil się nie zapomina.
Bardzo podoba mi się twoje zdjęcie! Szczególnie te ledwo widoczne promienie słoneczne… Przypomina mi tegoroczny wypad w góry polskie!! Wpadnij czasem do mnie i wypowiedz się na temat moich fotek Pozdrawiam
Dla mnie ta kapliczka jest drogowskazem. Znajduje się na szczycie wzniesienia, przy drodze. Sporo jeszcze takich w Beskidzie. Kiedyś, w zimie, gdy drogi całkowicie zasypał śnieg, a widoczność ograniczała mgła, dotarcie do niej na pewno cieszyło wędrowca. Może wtedy westchnął: „Jest kapliczka!”, a ona mu odpowiedziała „Jestem”. Ale to tylko jeden z wielu możliwych sposobów odczytania zdjęcia…
za każdym razem jak przyglądam się tej fotografii, widzę nowe szczegóły i coraz to nowe skojarzenia przychodzą mi do głowy. widzę najczęściej… takie skojarzenie… Wystawienie Najświętszego Sakramentu.
przepiękne! wspaniały świt muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie zrobiłem zdjęcia wschodowi słońca (leń ze mnie;) gratuluję!(http//www.damiana.blog.onet.pl)
podziwiam Cię, wstajesz przed świtem by zrobić zdjęcie, wyszło super, najbardziej jednak zazdroszcze (to taka zdrowa zazdrość, bez zawiści) Ci że bywasz. W moim przypadku jest to trochę utrudnione.
Niesamowite zdjęcie!!! Na jakim sprzęcie pracujesz? Jestes zawodowym fotografem? Ja też fotografuje od jakiegoś czasu, ale takiego zdjecia jeszcze nie udało mi się wykonać.Pozdr
„Bez wierni”Nie białe lilie składanei czarne orszaki idącemyśli nie poskładanei te ulatujące.Czy wrócą młode czary? A świat wciąż po swojemu!Zabrakło nam twardej wiary!Przestaliśmy ufać JEMU! P.s. A on wisi przez tysiące lat na krzyżach za nas, dla nas…
To nie ja wymyśliłem aureolę. Pozwoliłem sobie na taki cytat i poddaję go Waszej ocenie. Zgadzam się z Tobą, aureole na wielu obrazach przeszkadzają mi. Fotografowałem krzyż, gdy zobaczyłem aureolę w celowniku nacisnąłem spust migawki…
Niczego nie ustawiałem, ani nie preparowałem. Krzyżyk jest na swoim stałym miejscu, na szczycie kamiennej kapliczki, tak usytuowanej, że podobne zdjęcie można zrobić tylko rano tuż po wschodzie słońca. Zdjęcie wykonałem klasycznym apartem, na negatywie, więc mam mocny dowód. Myślę, że do kłótni to nam jeszcze bardzo daleko . Pozdrawiam
piękne i już, nie ma sie co kłucić… a rano bym nie wstała, jestem nocnym stworzeniem… takie zdjęcie to bym zrobiła jakbym całą noc nie spała… jeśli w ogóle by mi wyszło
rozumiem, ze CI sie nie podoba. Mi tez, po przemysleniu,sie nie podoba. Wiem, znam historie, jestem katoliczka. W kazdym razie sa pewne niescislosci, bo Jezus umarl o zachodzie slonca i pozniej go zdjeli z krzyza, wiec przy wschodzie nie mogl juz byc. I tak chodzi mi o cos innego. Jak zrobiles to zdjecie? Wziales krzyzyk i ustawiles go odpowiednio, by tak pieknie wyszlo, czy jakos spreparowales gotowe zdjecie? po prostu jestem ciekawa.
Nie podoba mi się zdanie”…skąd wziąłeś człowieka na krzyżu”. To symbol, bardzo ważny dla wielu z nas. Odpowiedź zapewne znasz: postawili go tam ci, którym daje nadzieję…
Już ktoś kiedyś o to pytał na tym blogu Nikt mi nie towarzyszył. Kto wstałby o trzeciej rano, żeby zdażyć na wschód słońca i jeszcze tkwić nieruchomo klikadziesiąt minut, aż na nadejdzie właściwy moment? Tego rodzaju zdjęcia robi się solo Bo nie chodziło chyba o prawa autorskie. To oczywiste, że wszystkie zdjęcia są moje. Ale sprowokowałaś mnie by napisać na blogu imię i nazwisko.
śliczne to niebo, brak słów po prostu, a zreszta po co tu komentować chyba przemilczenie bedzie najwłaściwsze;moim zdaniem najładniejsze zdjecie nieba, najbardziej poruszające, oddające magie tamtej chwili – naprawdę zazdroszcze że miałes szansę byc jej uczestnikiem
a ja wolę twoje kolorowe zdjęcia, byc może dlatego, że ostatnio studjuję kolory – próbuję odróżniać rodzaje czerwieni, zieleni itd. Może nawet nauczę sie malować, nie tylko robić zdjęcia, ale najpierw zdjęcia… tak apropo wrzucę u siebie na blogu jedno z moich zdjęć, powiadomię cię i moze wpadniesz ocenićpozdrawiam
Pod takim niebem, to tylko usiasc, zagapic sie…zapomniec o calym swiecie, byc czescia tego cudownego zjawiska…Wszystkie zdjecia bardzo mnie urzekly, szczegolnie twoj dar dostrzegania drobiazgow:-)
znow czuje to cieplo w srodku i oczy tego lakna i cialo tego pragnie od stop do glow nadzwyczajnoscia przesiakniete sa twoje zdjecia, choc niby tyle wnich zwyczajnosci przeciez naszej codziennosci ,czesto kroczymy przez to piekno ale ta pogon za zyciem i codziennoscia tak wiele nam odbiera tak rzadko unosimy glowe…zeby zobaczyc…przeciez to wszystko jest inas otacza i znamy to tak dobrze –jak milo to czuc
znow czuje to cieplo w srodku i oczy tego lakna i cialo tego pragnie od stop do glow nadzwyczajnoscia przesiakniete sa twoje zdjecia, choc niby tyle wnich zwyczajnosci przeciez naszej codziennosci ,czesto kroczymy przez to piekno ale ta pogon za zyciem i codziennoscia tak wiele nam odbiera tak rzadko unosimy glowe…zeby zobaczyc…przeciez to wszystko jest inas otacza i znamy to tak dobrze –jak milo to czuc
Przypadkowo przeczytalam „W plomieniach zachodzacego slonca”, i – wlasciwie tez pasuje.Te zdjecia sa nieziemskie, nie wiem, kto Ci pomaga je robic, ale jest tu na pewno iskra boza. A moze w czasie gdy tropisz najpiekniejsze mgnienia swiata, jakis aniol przycupnal na Twym ramieniu.Serdeczne pozdrowienia.katarzyna
To zdjecie jest po prostu piekne !! spojrzalam na nie i powrocily wspomnienia z pobytu w „zimowicie”…….. to byl najlepszy czas w moim zyciu …pozdrawiam
Nie mam pojęcia kogo to blog, ale poprostu wpisałąm hasło w google Rymanów Zdrój zdjęcia….Oczywiście zdjęcie mi się podoba, bo tam byłam w sanatorium w maj/czerwiec 2005 i było super-ośrodek „Zimowit” i także zamierzam tam pojechać i w tym roku!!! Spędziłam tam bardzo miłe chwile i poznałam wiele miłych ludzi i do tej pory utrzymuje z nimi kontakt, chociaż dzieli nas wiele kilometrów:( Ale i tak się tam spotkamy…To piękna miejscowość i pamiętam ten most i tą rzeczke Tabor… Pozdrowionka dla wszystkich którzy tam byli i dozobaczenia……….!!!
O matko, jak wszystkie wspomnienia wróciły… chciałam złożyć serdeczne podziękowania dla autora zdjęcia. Trafiłam na bloga przypadkiem, ale chyba będę tu stale zaglądać. Byłam na wakacjach w „zimowicie”. tyle pięknych chwil.. nad tą rzeka, o matko.. jednym słowem dziękuję, Twoje zdjęcia naprawdę budzą najpiękniejsze wspomnienia..
jeszcze Ci powiem, że jak dla mnie najciekawszym zdjęciem jest foto pod tytułem „Jaśliska”. Każdy kawałek tego nieba jest fascynujący i przyglądam się mu godzinami. Mam go na tapecie. Kocham niebo i chmury. i pozdrawiam.
Tak. Zastanawiam się dlatego, że przeważnie zostawiam komentarze tam, gdzie coś mi się podoba, zainteresuje, poruszy. W przeciwnym razie po prostu uciekam.
wow!!!wspaniałe zdjęcia! miałeś rację nazywając mnie bratnią duszą, bo serio podobnie odczuwam. to są takie zdjęcia, jakie lubię (tak samo zrobiłbym je świetne zachody słońca!pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie do siebie (damiana.blog.onet.pl). ja na pewno będę tu zaglądał
A oto kolejne zdjecie, ktore wyjatkowo do mnie przemawia. Bardzo podoba mi sie koloryt – znowu ;P Wlasnie przegladam stronke od poczatku archiwum (2004), bardzo relaksujace zajecie, Twoje zdjecie wprowadzaja w niesamowity nastroj, filozoficzny acz pozytywny. Pozdrawiam
to jest studium przy zespole szkół rzemiosł artystycznych w jeleniej górze… karkonosze, sudety… to moja okolica… wykładowcą fotografi jest u nas Liksztet (podobno gdzieniegdzie jest znany)pozdrawiam i miłego pstrykania
dzieki, że mnie odwiedziłeś… twój blog umieściłam w moich linkach… we wrześniu wybieram sie na fotografię (studium), być może nauczę się robić zdjęcia… choć znacznie bardziej wolę chwytać rzeczywistość w słowa i tak jak tobie zdaję sie, że następne zdjęcie będzie lepsze, tak mi się wydaje, że następne „dziełko” będzie lepsze… najważniejsze jest dążenie do doskonałości!pozdrawiam
Przepiękne…wzruszjące i „uduchowione” zdjęcie…tam nad złotą polaną Bóg w świetlistej poświacie nawołuje trawy, zioła, chwasty i inne wszelakie Boskie Stwożenia na wieczornę modlitwę…i jak tu można zaprzeczać, że Boga między mami nie ma? Wydaje mi się, że jest przy nas na każdym kroku, tylko czasami nie potrafimy go dostrzec, albo nie chcemy odnaleźć i błądzimy zagubieni…
Barwy odchodzącego i Pożegnania z latem to jakby też „moje barwy”, a sierpień to chyba miesiąc z którym najchętniej się utożsamiam – jeszcze bywa gorący, ale już taki wyciszony, bez całej wrzawy jaka jest na początku lata; pełen ciepłych, trochę spłowiałych od słońca kolorów; pachnący sianem, a wieczorami dusząca wonią maciejki (bądź macierzanki – nie kojarze nazwy z wyglądem kwiatka …pola pustoszeją, coraz więcej ptaków zlatuje się na wieczorne debaty… zaduma wtedy przychodzi nad tym co minęło i czy lato wpełni się wykorzystało…bo następne dopiero za rok.Z sierpniem zawsze kojarzy mi się zachodzące słońce, nawet gdy zimą widzę zachody to myślę o sierpniu, choć w kolorze są zupełnie odmienne. Tak…sierpniowe zachody…ogniste, namiętne aż duszą swoimi barwami, jakby kolejnego dnia miało już niebyć. A my wpatrzeni, zahipnotyzowani czujemy jak głaszcze nas ciepłym promieniem po twarzy, gładzi po włosach…wycisza nas swoim błogostanem, powoli usypia rozmywającymi sie nad horyontem czerwieniami…w środku radość rozpiera, uśmiech do Pana Boga się pojawia…są to chwile kiedy na krótko czuje się naprawdę szczęśliwa. Nie o wszystkim sposób napisać, przynajmniej ja nie potrafię, a chciałoby się tu jeszcze wspomnieć o krzyczącej do słońca duszy…może innym razem…może ktoś inny o tym napisze.Chyba bardziej rozbudowanej palety czerwieni jak w sierpniowych zachodach nie ma w żadnym innym miesiącu, a tych kilka godzin o zmierzchu to może najpiękniejszy czas w całym roku kalendarzowym. Ot taka refleksja mi przyszła w tęsknocie za ciepłem i diabelską czerwienią, kiedy to prawdziwe zimno i anielska biel nie chce na dobre zagościć – jakoś kaprysi w tym roku.P.S. na zdjęciu trawy jak złota nicią haftowane, a w tle królewskie czerwone atłasy się mienią i po skromnych roślinkach z pierwszego planu widać, że chyba strasznie onieśmielone są bogactwem w jakim przyszło im żyć.
byłem już w wielu, bardzo wielu górach świata, tych niższych i tych wyższych, ale też nigdy jakoś nie odwiedziłem Bieszczad…:( Słysałem jedynie że to piękne góry
Ładne zdjęcia. Bieszczady zawszę wspominam z sentymentem. Byłam tam dwa razy, a co najdziwniejsze podczas pierwszego pobytu nie za bardzo mi sie tam podobało, ale mile je wspominam. Tam jest spokój, cisza i ta dzikość gór. Jakbym była w jakimś całkiem innym świecie.
~czado
26 Marzec 2006 12:08
Wszyscy w coś lub Kogoś wierzymy
firanka_anka@op.pl
26 Marzec 2006 00:46
to zdjęcie utwierdza w fakcie, że jesteś wierzący….
~czado
8 Listopad 2004 16:06
To na wzgórzu Bania Szklarska, przy drodze Rymanów Jaśliśka w Beskidzie Niskim. Pozostałe Beskid Niski i Bieszczady, trochę na Ukrainie i Słowacji. Nie spsób wymienić wszystkie miejscowości, za dużo tego, choć dokładnie pamiętam kazde zdjęcie, bo takich chwil się nie zapomina.
~Marty
8 Listopad 2004 13:18
Gdzie robiłeś te świetne zdjęcia
~człapek
19 Październik 2004 17:52
przechodzącpamietammodlitwę i bliskośćzwykłegow niezwykłym
~novascario.blog.onet.pl
16 Wrzesień 2004 01:37
Chyba nie obraziszsię jeśli skradnę sobie to zdjątko do mego komputerka? Bo pikne jest… nastrojowe…
~malina
15 Wrzesień 2004 20:03
Bardzo podoba mi się twoje zdjęcie! Szczególnie te ledwo widoczne promienie słoneczne… Przypomina mi tegoroczny wypad w góry polskie!! Wpadnij czasem do mnie i wypowiedz się na temat moich fotek Pozdrawiam
~jagoodek@op.pl
15 Wrzesień 2004 14:34
śliczne…tak za tym tęsknię…nie obarazisz się, jeżeli umieszczę Twój link na moim blogu, prawda?…http://wietrzny.blog.onet.pl
~al53
15 Wrzesień 2004 09:05
Ta fotografia to jeden wielki nastrój! to światło nad stara kapliczką jest światłem dla patrzącego.
~Malwi
15 Wrzesień 2004 06:04
Ojejku jejku..no coz tu komentowac?Rewelacja..Aa..cz ja Ci zostawilam linka do tego goscia ktory rowniez fotografuje?
~alicya (imaginacja)
14 Wrzesień 2004 23:07
To jest… niezwykłe. Zdjęcie mówi samo za siebie. A chciałam skomentować… Zabrakło słów.Pozdrawiam, alicya (nadswiatem.blog.onet.pl)
~Lawenda
14 Wrzesień 2004 19:10
potrafię nazwać to co widzę , ale ta fotografia nie potrzebuje słów. Dziękuję
~.ja
14 Wrzesień 2004 17:52
a te chmury ciemne jak wzburzone fale na morzu, tylko ta kapliczka stoi niewzruszona. jest sie nad czym zastanowic.
~damian
14 Wrzesień 2004 16:31
masz rację.
~czado
14 Wrzesień 2004 14:31
Dla mnie ta kapliczka jest drogowskazem. Znajduje się na szczycie wzniesienia, przy drodze. Sporo jeszcze takich w Beskidzie. Kiedyś, w zimie, gdy drogi całkowicie zasypał śnieg, a widoczność ograniczała mgła, dotarcie do niej na pewno cieszyło wędrowca. Może wtedy westchnął: „Jest kapliczka!”, a ona mu odpowiedziała „Jestem”. Ale to tylko jeden z wielu możliwych sposobów odczytania zdjęcia…
~.ja
14 Wrzesień 2004 13:20
za każdym razem jak przyglądam się tej fotografii, widzę nowe szczegóły i coraz to nowe skojarzenia przychodzą mi do głowy. widzę najczęściej… takie skojarzenie… Wystawienie Najświętszego Sakramentu.
~królowa wilków
13 Wrzesień 2004 18:36
dzięki że wpadłeś do mnie… i za komentarz… na pewno jakieś zdjęcia u mnie się pojawią… a zdanie moje o twoich zdjęciach znasz
~damian
13 Wrzesień 2004 12:59
coś pięknego!( http//www.damiana.blog.onet.pl )
~bomila
13 Wrzesień 2004 00:39
Nie wiem, co powiedzieć, bo mnie zatkało…
)
~koni
12 Wrzesień 2004 22:34
Ładne i nasrojowe….. i bieszczadzkie….